poniedziałek, 1 czerwca 2015

"Grzecznie i spokojnie"

„Grzecznie i spokojnie”

Jak możliwe że nocami,
myśli płyną strumieniami,
szybko zrywnie niebezpiecznie,
łapać muszę je koniecznie,
jak przegapię moja strata,
każdy z rymów dziurę łata,
doszukuję się całości,
na Twej twarzy uśmiech gości,
tak przynajmniej mi powiadasz,
gdy stąd dobre myśli skradasz,
o to właśnie mi chodziło,
by czytało się to miło,
by zostało w Twej pamięci,
na kolejne były chęci,
temat jednak wciąż podobny,
bo bezpieczny i wygodny,
nie chcę pisać o miłości,
nie chcę wplątać się w przykrości,
bo to temat bardzo śliski,
nie chcę być rozpaczy bliski,
niepotrzebnie się dołować,
się zadręczać i stresować,
wolę pisać o pierdołach,
takich jak ja też matołach,
też jak lubię wiesz o niczym,
temat tutaj tajemniczym,
to jest proste bo go nie ma,
a co dalej-idzie ściema,
na szeroką wpływam wodę,
czuję w końcu tą swobodę,
płynąć mogę w każdą stronę,
kiedy w końcu spotkam żonę,
się postaram być ostrożny,
płynę właśnie w stronę Łomży,
w świat fantazji się wybieram,
za kolory się zabieram,
czy już czujesz się bajecznie,
dzisiaj piszę strasznie grzecznie,
może temu że nie piłem,
tak spokojny wczoraj byłem,
cztery piwa się nie liczy,
choć mój tata już mi krzyczy,
bo być muszę abstynentem,
jak pić piwo to ze wstrętem,
ale jednak nie potrafię,
się ostatnio na tym łapię,
choć się muszę ograniczać,
lufy często nie zaliczać,
ze spokojem bez stop klatki,
później różne są wypadki,
bo się różne rzeczy dzieją,
kiedy trzeźwi się nie śmieją,
bo mam pecha coś wywinę,
wtedy tylko smutną minę,
bo już wtedy nie do śmiechu,
jak nie mówić tu o pechu,
no zwyczajnie to pech nie,
to głupota każdy wie.

1 komentarz: