sobota, 30 września 2023

"Słońcu"


Robi człowiek czasem dużo,
Lecz pomysły mu nie służą,
I wychodzi wszystko opak,
Jestem całkiem grzeczny chłopak,
Rymy jakoś tam wychodzą,
I się w głowie nowe rodzą,
Nie narzekam na brak weny,
Czy się skończy nic nie wiemy,
Życie toczy się pomału,
Lecz nie mówmy brak zapału,
Każdy innym tempem płynie,
A ja szczęścia szukam w rymie,
I nim Ciebie obdaruję,
I nie ważne czy coś czuję,
Bo to sprawa jest poboczna,
Teraz szkoła jest zaoczna,
Miłość może być urocza,
Wniknąć do krwi i osocza,
A być może nieszczęśliwa,
Też głęboka przenikliwa,
Zapytania znak na końcu,
Co niektórzy mówią Słońcu😂😂😂.

czwartek, 21 września 2023

"Z czasem"

Najtrudniejsze lat czterdzieści,

I to w głowie się nie mieści,

Jak to szybko mi zleciało,

Czy się chciało czy nie chciało,

Trzeba tyłek ruszyć z wyra,

Rano znowu rano tyra,

Jednak fajnie się pracuje,

Bo ten klimat klimat czuję,

Na początku było trudno,

Z czasem pewnie będzie nudno,

Z matmy kiedyś nawet byłem,

W ten czas jeszcze no nie piłem,

Później wszystko się sypało,

Zawsze było było mało,

Teraz inny poziom trochę,

Każdy swoją targa brochę,

Każdy swoje swoje czyni,

Jestem z roku z roku świni,

Chińskie wróżby chińskie czary,

Sam już nie wiem młody stary,

Wiek to tylko są cyferki,

A dla wódy nie dam nerki,

Nie dam również też wątroby,

Bo się czuję wartościowy.

poniedziałek, 18 września 2023

"Szakal"

Człowiek może być szakalem,

Drugi przejdzie życie z żalem,

Się raduję dniem codziennie,

Czy bogato czy to biednie,

Życie zawsze zawsze kocha,

Czy to miasto czy to wiocha,

My jesteśmy zawsze sobą,

Nawet kiedy mamy z głową,

I szanujmy się nawzajem,

Staropolskim tym zwyczajem,

Niech kochają się nam ludzie,

I nie żyją w tej obłudzie,

Człowiek prosty mało może,

Dzisiaj pewnie się położę,

No bo spałem dwie godziny,

Rzuci kamień ten bez winy,

I nie ważne co się stanie,

Czy ja zadam Ci pytanie,

Czy odpowiesz mi twierdząco,

Zawsze może być gorąco,

Tak naprawdę jeszcze lato,

Chciałbym słyszeć słowo tato,

Lecz za głupi na te sprawy,

W głowie miało się zabawy,

Każdy różnie sił nabiera,

Różnie wódka poniewiera,

Rozstrój nerwów czasy słabe,

Pół księżyca światło blade,

A już było dwóch koleżków,

No tak zwanych rzezimieszków,

Co nam księżyc zajumali,

Się już wtedy poznać dali,

A ja kończę te wywody,

Niezależnie od pogody,

Bo są mądrzy i mądrzejsi,

Byli dawniej porządniejsi,

Czy to jednak mi oceniać?,

Trzeba życie swe doceniać.