Najtrudniejsze lat czterdzieści,
I to w głowie się nie mieści,
Jak to szybko mi zleciało,
Czy się chciało czy nie chciało,
Trzeba tyłek ruszyć z wyra,
Rano znowu rano tyra,
Jednak fajnie się pracuje,
Bo ten klimat klimat czuję,
Na początku było trudno,
Z czasem pewnie będzie nudno,
Z matmy kiedyś nawet byłem,
W ten czas jeszcze no nie piłem,
Później wszystko się sypało,
Zawsze było było mało,
Teraz inny poziom trochę,
Każdy swoją targa brochę,
Każdy swoje swoje czyni,
Jestem z roku z roku świni,
Chińskie wróżby chińskie czary,
Sam już nie wiem młody stary,
Wiek to tylko są cyferki,
A dla wódy nie dam nerki,
Nie dam również też wątroby,
Bo się czuję wartościowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz