czwartek, 11 czerwca 2015

"Koniec zawsze się znajdzie ksywka nie"

„Koniec zawsze się znajdzie ksywka nie”

Wiem zaczynam tu od tego,
koniec biorę Bóg wie z czego,
i choć biegam po temacie,
to się pewnie domyślacie,
i czujecie gdzie myśl główna,
bo treść tego nie jest trudna,
wszystko czarno jest na białym,
w tym pisaniu jestem małym,
ciągle to amatorszczyzna,
koleżanka rację przyzna?
myślę tutaj się zgodzimy,
tak jak w lipcu nie ma zimy,
chyba że są anomalia,
fajna szczupła Twoja talia,
tak musiałem to zrymować,
bo nie chciało nic pasować,
lecz się sądzę nie obrazisz,
humor tekstem tym poprawisz,
choć Ty zawsze uśmiechnięta,
taką Lucek Cię pamięta,
a ten Lucek to sam ja,
taką ksywkę Słoń też ma,
tak wołali mnie w Poznaniu,
a nazwali tak przy chlaniu,
tak na studiach mnie tam znali,
tak mnie wszyscy nazywali,
część nie znała mnie z imienia,
jestem Kamil-to coś zmienia????
tam zajeżdżam-Ci co znają,
ciągle Lucjan nazywają,
bo gdy kogoś poznawałem,
zawsze ksywkę podawałem,
lecz się tutaj nie przyjęło,
bo od Słonia się zaczęło,
Słoń się słyszy całkiem miło,
bo od lat się Słoniem było,
lecz gdy ksywkę tę dostałem,
początkowo się wkurzałem,
jednak już mi to nie robi,
lat minęło-to mnie zdobi,
to jest teraz pozytywka,
nie każdemu pasi ksywka,
najzwyczajniej niech zazdroszczą,
i o ksywkę się zatroszczą,
po imieniu każdy woła,
pewnie przez to łapią doła,
pewnie czują brak wartości,
ksywkę każdy ma z młodości,
wiesz to różne skojarzenia,
nikt nie woła mnie z imienia,
a mam taką koleżankę,
jej zrobiłem niespodziankę,
co przez lata nie wiedziała,
jako Lucka mnie poznała,
i naprawdę się zdziwiła,
zaskoczona mocno była,
gdy pisałem jej o sobie,
pisząc Kamil tak jak Tobie.

2 komentarze:

  1. ;) wobec tego witaj Kamilu :) jestem ŻENIA ;) ksywki to fajna rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER !!!! BARDZO DOBRE ! KAMILU :)))

    OdpowiedzUsuń