środa, 18 lutego 2015

"Nieuk i niedorajda"

„Nieuk i niedorajda”

Nie mam nic co mógłbym Ci dać,
Bo czy wczoraj mogłaś mnie znać?
Z esemesów to jest pewne,
Los podsuwał dziewczę jedne,
To nie było jednak dane,
Między nas postawił ścianę,
Była nie do przeskoczenia,
Pułap nie do przekroczenia,
Tak wybrałem więc samotność,
I kieruje mną roztropność,
Wiem że będzie coraz trudniej,
Chociaż żyję lepiej – schludniej,
Czas pokaże – coś ułoży,
Najwidoczniej to znak Boży,
Jak go czytać? – odszyfrować?
I rozsądek jak zachować,
Ścieżka życia gdzieś prowadzi,
Mądry jakiś mi doradzi,
A jak zbłądzę to nawrotka,
I tak idzie druga zwrotka,
Dalej smęcić jak w poprzedniej?
Może zacząć ostrzej – wredniej?
I tak zrobię dla odmiany,
Będę rano nie wyspany,
Cięty język nic dobrego,
Się domyślasz pewnie tego,
A być miało tak okropnie,
Okazuje się zalotnie,
Tak kończymy zwrotkę drugą,
Nieciekawą i niedługą,
W trzeciej o czym pisać chcemy?
Ze mnie nieuk to już wiemy,
I w ogóle niedorajda,
Kończę pisać choć to frajda,
Mimo błędów i pomyłek,
Każdy walczy o swój tyłek,
Chce dla siebie jak najlepiej,
I nie kupi kury ślepej,
I tak samo kota w worku,
Daję sobie czas do wtorku,
Czas na swoje przebudzenie,
Spraw od nowa przemyślenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz